Samochody ciężarowe

Ostatni w pełni polski pojazd ze Starachowic kusi niską ceną zakupu i niskimi cenami części zamiennych. Na jego niekorzyść przemawia jednak duża awaryjność i niewiele egzemplarzy w dobrym stanie na rynku. Większość Starów napędzana jest polskim silnikiem Andoria o pojemności 4,4 litra i mocy 105 KM, który powstał na licencji Leylanda. To przeciętnie odporna jednostka napędowa, która do naprawy głównej wytrzymuje zazwyczaj około 250 tys. km. Awaryjny bywa jej osprzęt, sprzęgła i skrzynie biegów. Na osłodę pozostaje umiarkowane zużycie ON - według użytkowników od 15 do 18 litrów na 100 km. Niższą awaryjnością charakteryzuje się spotykany rzadko silnik Perkinsa o pojemności 4 litrów i mocy 109 KM.

Najmocniejsza wersja Renault Keraksa przekonuje do siebie wygodną szoferką, solidną zabudową oraz - w tej wersji silnikowej - sporą mocą. My sprawdziliśmy jak Renault sprawuje się z zabudową wywrotki tylnozsypowej Meiller - Kipper. Do atutów ciężarówki należą na pewno: obszerna szoferka, komfortowe tłumienie nierówności, dobrze wykonana zabudowa oraz proste sterowanie skrzynią biegów. Minusy Renault to z kolei: zbyt wolne redukowanie biegów w trybie automatycznym, słabe materiały we wnętrzu oraz fakt, że klimatyzacja dostępna jest za dopłatą.

Technika poszła do przodu. Dziś za kilka tysięcy złotych kabinę długodystansowej ciężarówki można wyposażyć w urządzenia, z których dotychczas kierowcy mogli korzystać tylko w domu. Tradycyjne telewizory turystyczne w które niegdyś namiętnie wyposażano samochody ciężarowe odchodzą do lamusa. Współczesne, domowe odbiorniki LCD są tak małe i oszczędne, że modele o mniejszej przekątnej ekranu (do 21 cali) z powodzeniem pasują do kabiny ciężarówki. Przy grubości 10-13 cm i wadze poniżej 9 kg można je zamontować na dowolnej ścianie szoferki. Za nowy odbiornik dobrej, koreańskiej (np. Daewoo, Samsung) lub japońskiej (np. Sony, Panasonic) marki trzeba zapłacić 700-1.400 zł. W zależności od preferencji można wybrać odbiornik w proporcjach ekranu 4:3 lub 16:9 (panoramiczny).

Koncern Daimler AG zastanawia się nad zakupem udziałów w rosyjskiej spółce Kamaz. Jest to jeden z rozważanych pomysłów niemieckiego koncernu na wejście na rosyjski rynek ciężarówek. Daimler miałby kupić 42 proc. akcji Kamaza od jednego z udziałowców tej firmy, rosyjskiej spółki Troika Dialog. Negocjacje trwają od wiosny tego roku.

Współczesne Kamazy to wciąż toporne i mało komfortowe pojazdy, którym przytrafiają się drobne awarie. Ich użytkowanie nie należy jednak do specjalnie drogich, zaś główne podzespoły mają wystarczającą wytrzymałość. W naszej ocenie do podstawowych zalet Kamaza należą niska cena zakupu, prosta budowa i przystępne ceny części. Minusy ciężarówki to z kolei spora awaryjność, niski komfort dla kierowcy oraz mała podaż na rynku.

Wysokie ceny używanych ciężarówek to już przeszłość - pojazdy tanieją. Najbardziej ciągniki siodłowe. Wcześniej używane pojazdy nie tylko nie traciły na wartości wraz z upływem czasu, ale wręcz drożały. Na rynku pojawia się także coraz więcej ofert sprzedaży leasingu prawie nowych zestawów do transportu międzynarodowego. Korekty cen widać m.in. w ogłoszeniach w naszej gazecie. Od początku roku ciągniki siodłowe tracą średnio co miesiąc od 1 do 1,5 tys. euro netto. Porównując wartości wybranych ciągników siodłowych wyprodukowanych w 2004 roku, można zauważyć, że największe spadki notują najdroższe pojazdy, takie jak DAF 95XF, MAN TGA czy Mercedes Actros. Najmniej traci Iveco Stralis.

Wielka Brytania 1 stycznia 2009 roku zaostrzy przepisy względem kierowców jeżdżących tamtejszymi drogami, ale mieszkających poza obszarem Zjednoczonego Królestwa. Ma być tak, jak jest już w Polsce: cudzoziemcy będący sprawcami wykroczeń drogowych mają być karani od razu, na miejscu. Brytyjskie służby będą im także doliczać punkty karne. Dotyczy to również mandatów dla kierowców aut ciężarowych i autobusów, przyłapanych na naruszeniach przepisów o czasie pracy, obowiązkowych odpoczynkach, a także na przekroczeniach dopuszczalnej masy, dopuszczalnych nacisków na oś, niewłaściwym zabezpieczeniu ładunku, itd.

Niech żałują wszyscy ci, którzy nie byli na tegorocznym zlocie Master Truck w Opolu. Pokazane tam ciężarówki zapewne niejednemu z widzów zawróciły w głowie. Jakże bowiem nie zachwycić się ciągnikiem siodłowym przerobionym na kabriolet, pod którego maską drzemie 1.000 KM, co pozwala osiągnąć setkę po 5 sekundach.

Jeśli masz w firmie ciężarówkę albo autobus, automatycznie jesteś podejrzany o prowadzenie działalności transportowej. Aby jej nie prowadzić, nie wystarczy po prostu nie mieć licencji transportowej, która jest formalnym warunkiem do świadczenia tego typu usług. Trzeba jeszcze mieć zaświadczenie, że się nie ma takiej licencji i jeździ niezarobkowo, na własne potrzeby.

Ponad 150 efektownie podrasowanych drogowych kolosów o łącznej mocy ponad 60.000 KM na dwa dni zawładnęło Opolem. W przedostatni lipcowy weekend (19-20) na zlot stuningowanych ciężarówek Master Truck przyjechały upiększone ciężarówki z całego kraju oraz z Danii, Niemiec i Szwecji. Najbardziej obleganym pojazdem na Master Trucku był, pokazany poza konkursem, dwuosiowy ciągnik siodłowy Scania T w wersji kabriolet. Na oglądających zrobił ogromne wrażenie. Podrasowane ciężarówki, a wśród nich ciągniki, również z naczepami, samochody ciężarowe, pojazdy ratownictwa drogowego i hakowce oceniano w kilku kategoriach. Najważniejsze nagrody przyznawało jury zlotu i publiczność, jednak samochody nagradzali też dziennikarze, Komenda Wojewódzka Policji w Opolu, Ministerstwo Infrastruktury, Inspekcja Transportu Drogowego i sponsorzy. Podobnie jak rok temu główna nagroda w najważniejszej kategorii "Master Truck" (najpiękniejszy pojazd zlotu pod każdym względem) trafiła do duńskiego kierowcy ciągnika siodłowego Volvo FH z motywami z filmu "Blade". Drugie miejsce zajęła autolaweta Renault Premium firmy Druzgała z Tarnowskich Gór.

W Iławie na terenie Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powstanie fabryka części do samochodów ciężarowych, głównym odbiorcą będzie MAN. Zakład zbuduje spółka Wasiak Technology, która właśnie podpisała list intencyjny z władzami miasta. Inwestor planuje dwa etapy budowy obiektu produkcyjno-magazynowego.

W sobotę (12.07) w Cieszynie spłonęło 12 samochodów: 11 tirów i jeden dostawczak. Policja i straż pożarna nie wykluczają, że przyczyną pożaru było podpalenie. Inna hipoteza zakłada, że ogień pojawił się po uderzeniu pioruna.